Cantucci kardamonowo-waniliowe z migdałami
Kruche, chrupiące, pełne migdałów ciasteczka, w których zakochałam się podczas wakacji w Toskanii. Świetnie smakują maczane w dobrej, aromatycznej kawie lub włoskim Vin Santo (słodkim białym winie). Cantucci (lub zdrobniale cantuccini) pieczone są trzykrotnie, dlatego są tak kruche i chrupiące. Dzisiaj upiekłam świąteczną wersję z kardamonem i wanilią, wyszły wspaniałe. Piekę cantucci co roku i nie wyobrażamy sobie już bez nich świąt. Gorąco polecam!
Na 1 talerz ciasteczek przygotuj:
1,5 szklanki migdałów
2,5 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
4 jajka
1 dużą łyżkę pasty z wanilii (lub 1 laska wanilii, lub jedno opakowanie cukru waniliowego)
2 małe łyżki kardamonu
1 1/2 małej łyżki proszku do pieczenia
1/4 kostki masła
Migdały potnij na duże kawałki. Mąkę wymieszaj z cukrem, proszkiem do pieczenia i kardamonem, dodaj roztrzepane 3 jajka połączone z wanilią i roztopionym, ostudzonym masłem. Wszystko wymieszaj, dodaj migdały, zagnieć ciasto i uformuj wałki o szerokości ok. 3 cm. Jeśli ciasto będzie się za mało kleić, dodaj trochę wody. A jeśli jest zbyt lepkie - dodaj mąki. W miseczce roztrzep jedno jajko i posmaruj nim uformowane wcześniej wałki. Ułóż je na papierze do pieczenia, na blaszce i włóż do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni w opcji z termoobiegiem. Piecz 25 minut.
Po tym czasie wyjmij wałki z piekarnika (nie wyłączaj piekarnika, za chwilę wrócą do niego ciasteczka). Jeszcze ciepłe (gdy ostygną stwardnieją) pokrój na plasterki o grubości ok. 1,5 cm. Powstałe ciasteczka ułóż na z powrotem na blaszce, przekrojoną stroną do góry i każdy posmaruj rozkłóconym jajkiem. Włóż cantucci do piekarnika na 10 minut. Następnie wyjmij je, obróć każde na drugą stronę i posmaruj jajkiem, piecz przez 10 minut. Po tym czasie ciasteczka będą już rumiane z każdej strony i gotowe. Podawaj ostudzone. Będą świetnie smakowały z kawą, herbatą, słodkim białym winem i założę się, że z malinowym grzanym winem, na który znajdziecie przepis tutaj. Smacznego!
są z pewnością pyszne! dziękuję za udział w akcji :)
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że cantucci albo cantuccini to zależnie od wielkości, a nie lokalizacji...